Południe lawendą pachnące.




Lipiec to idealny moment aby odwiedzić południe Francji ze względu na kwitnącą lawendę ale i nie tylko. Prowansja zwykle kojarzy nam się z małymi urokliwymi miasteczkami i z polami lawendowymi . To nie tylko pejzaże z internetu i pocztówek ale tam rzeczywiście tak jest.  Dookoła fiolet, fiolet i jeszcze raz fiolet!  Małe kwiatuszki na wątłych gałązkach rozciągają się na polach po sam horyzont. Przy tym skąpana w słońcu Prowansja emanuje swoistym zapachem. Niezapomniane wrażenia dla naszych zmysłów!
Prowansja kiedyś była mało docenionym regionem. Teraz turyści odwiedzający wybrzeże Francuskie - Côte d’Azur coraz częściej wybierają sie w tamte rejony.  Provence-Alpes-Côte d’Azur  to idealnie położone regiony.  Z jednej strony śródziemnomorskie klimaty zaś z drugiej tereny wiejskie, rzeki, kaniony i tak aż po podnóża Alpejskie.  Do rzek i kanionów na południu Francji zamierzam jeszcze wrócić, ale to zdecydowanie temat na osobny wpis.
Wracając do Prowansji , gorąco polecam wybrać się w głąb lądu na przynajmniej jedniodniową wycieczkę - ścieżkami lawendy. Wiele firm chociażby w Avignon oferuje wycieczki które są alternatywą, ale z mojego punktu widzenia zbyt wiele można stracić. Dla jasności, nie mam na myśli strat finansowych, choć muszę przyznać że tego typu wycieczki nie należą do najtańszych (ok 80 euro za osobę).
Coś dla fanów lawendy - co roku w okresie lipca - sierpnia odbywają się festiwale lawendy. Największy odbywa się w Sault - to lawendowe centrum Prowansji. Organizowane są  zawody w ścinaniu tej rośliny i układaniu bukietów. Na targach  można kupić dosłownie wszystko co wyrabia się z lawendy, od miodów i olejów, po mydła i przeróżne ozdoby.
Podsumowując, miałam szcęście spędzić w tym regionie dwa piękne tygodnie. Polecam każdemu aby choć część swoich wakacji mógł poświęcić na zaobaczenie tych  jakże unikatowych miejsc.
Nie bedziecie żałować!






















Komentarze